Strony

4 sierpnia 2011

Kolor dnia-Amarant

Z pewnością nie wszyscy kojarzą ten kolor, sama mam problemy. W końcu ile jest barw, ile odcieni, któż ma to zapamiętać? Dam wam podpowiedź, nie wiem czy skuteczną. Jeżeli chodzi o dzięwczęta, małe i niewinne, mająca hopla na punkcie lalek Barbie, są to właśnie te korzonki. Dziś ten na pozór kiczowaty i nieprzyjemny kolor stał się kwintesencją stylu. Dziwne? W świecie mody wszystko jest możliwe.

Teraz kulminacja. Rozwiewam wątpliwości.  Ta zagadkowa barwa to intensywny róż, który powstał, dzięki komuś mądremu, połączenie delikatnej wersji tego koloru z fioletem. Brzmi nieralnie? Mi też wydaję się to absurdalne. Według Stylistki, kolor ten, cytuję: Amarant cieszy oczy, jest wesoły i pobudzający optymizm. Jako iż, nigdy nie byłam fanką tytułowego koloru, wydaję mi się to przesadą. Zwykłe kłamstwo, chyba, że ktoś lubi, wtedy jest zupełnie inaczej. Jedyne skojarzenie? Oczojebny. Dający po oczach.

Wiemy przecież, że złe zastosowanie różowego koloru, kończy się badziewiarstwem i słodkim lukrem. Przesłodzenie do granic możliwości. Ale jeśli spróbujemy dać tylko odrobinę amarantu, może wyjść coś ładnego. Wystarczy umiarkowanie. Mówi się, że barwa ta, swe dobre zastosowanie musi mieć, także nie w guście osoby, która go nosi, ale także w odcieniu jej skóry.

Ale przecież nasze doll, mogą być i bladymi wampirzycami, mulatkami, murzynkami, spalonymi tostami, grzankami,  ach, wszystkiego pełno. Pytanie dnia.Jak więc go nosić?


Stylistka mówi nam, że : Amarant to typowo, zdecydowanie zimny kolor. Moim zdaniem do zimnego mu daleko, ale jeżeli liczyć zdania wszystkich istot zajmujących się tak ważnymi kwestiami jakimi jest moda, moje zdanie, można wsadzić głęboko i zdetonować. Jak się pewnie domyślacie, pochodzi on z zimnej palety barw. Źle działa na wygląd ciepłych kolorów cery, typy wiosny i jesieni.

Postanowiłam iż pokazę wam te dwa przykłady urody, gdzie ten przeuroczy kolor, który przyprawia mnie o torsje, powoduję niefajne efekty. Typ urody wiosna to po prostu blondynka. Może mieć ona słomiany, złoty, lub tak jak tutaj jasnorudy kolor włosów. Oczy najczęściej zielono-szare, lub w większości przypadków piwne. Karnacja nie za ciemna, nie za jasna. Zwyczajna, ciepła.

Tu z kolei mamy jesień. Rude włosy zdarzają się tu równie często jak różne odcienie brązu, naturalna kolej rzeczy. Barwa tęczówek tak jak w poprzednim typie zielona lub brązowa. Cera bardziej powiedzmy złocista, już nie taka blada, ale i nie przyczepiona. Tak, złocista to dobre określenie.

Taka jestem mądra, ale zapomniałabym o pokazaniu skutków stosowania Amarantu na prezentowanych porach roku. Jesień wygląda jak blada rekonwalescentka, pomalowana na Hallowen, z kolei Wiosna, jakby nie widziała się w lustrze, od bardzo dawna, a cień ten przeszmuglowała z jakiegoś nieładnego zakamarku. Z dwoja złego, wybieram jednak Wiosnę.

Jak wypadało przedstawiłam złe zastosowanie, poprawnie, acz niezwykle dominująco amarant wypada przy urodzie typu lato.

Pewnie przewidziany typ. Ja wiedziałam jak to będzie wyglądać, sama jestem typem lato, prawie wiosną, ale opalanie przychodzi mi z trudem. Charakteryzuje się platynowymi lub popielatymi włosami, blondynka lub szantynka, jak kto woli. Cera jaśniutka jak śnieg, a oczy albo szare, albo niebieskie. Nie wiem czemu, ale rzeczywiście Lato zdominował intensywny róż. Taka ćpunka.

Podobno -najlepiej zaś- intensywny róż sprawdza się z, bo zdrowo i z klasą na zimie. Zobaczymy.

Brunetka o ciemnobrązowych, ciemnoniebieskich oczach. Wybrałam odcienie niebieskiego, bo do czanych włosów, właśnie taki kolor oczu widzę. Cera jasna, ziemista, bardziej jasna, od Wiosny. To mi się naprawdę podoba, ludzie jednak nie kłamią. Wygląda to ślicznie i uroczo, bardzo naturalnie.

Kilka życzliwych porad, zakładaj amarant w tedy kiedy twoja doll jest/ma
-ciemną lub oliwkową karancję/typ zimy
- szatynką/zrozumiale ma czarne włosy
-odcień tęczówki, który wyraźnie sprawia iż białko błyszczy białą barwą/przykład-zima
-pieprzyki, najlepiej brązowe
Amarant trudno połączyć z jakimkolwiek kolorem.  Bo wcale nie pomaga, nic nie ułatwia. Dobrze, ale bardzo intensywnie wygląda, gdy połączy się z barwami, które równie mocno zwracają na siebie uwagę. Jeżeli jednak górna część nas-czytaj twarz- ma także zwracać na siebie uwagę, radziłabym jakieś lżejsze rozwiązanie, pozwalające amarantowi błyszczeć. Amarant cudownie wygląda przy bieli, jak prawie każdy kolor- jest świeży i szlachetny. Mniej dziecięco zaprezentujemy się przy eleganckim kolorze jakim jest ciemny fiolet-stonowany, ale nie nudny.


Co myślicie o tym kolorze?
Chcecie posty z kolorem dnia?



2 komentarze:

Paula pisze...

Taak!! Bardzo fajny artykuł :D

mybrainstardoll pisze...

myślę, że dolka z najjaśniejszymi włosami bardziej pasuje do zimy, niż do lata.