Najlepiej na początek wybrać krótką fryzurę, w zależności jaka nam się spodoba. Ja wybrałam kolor czarny, a także możliwość chyba najprostszą. U mnie będzie to także końcowa fryzura, ale do makijażu można dobrać każdą. Dzisiaj makijaż na moich-teraz-ulubionych oczach, a także innych lubianych elementach.
Kobaltowym cieniem, lub ciemno-niebieskim, malujemy oczy, blisko górnego zarysu linii oka lub jeżeli mamy takie oczy po ich cieniu. Czynność powtarzamy dwa-trzy razy.
Błękitem muskamy tą część oka, gdzie kontury rozchodzą się w górę i w dół. Trudno to wyjaśnić, ale efekt widać.
Tą samą część co w kroku poprzednim poprawiamy morską, bardziej wpadającą w zieleń kredką, i ciągnięmy czynność poziomo.
Niebieskim obojętnie jakim eyelinerem, jedziemy w to miejsce, gdzie wychodzi tak zwana kreska Kleopatry.
Morską kredką/konturówką do oczu malujemy znaczną część, dolnej linii oka.
Poprzedni ruch, rozjaśniamy kredką o kilka tonów jaśniejszą.
Liliową konturówką poprawiamy, dla lepszego efektu wizualnego.
Na koniec jeżeli posiadamy-stosujemy puder-jasny róż oraz morelę, czy tam brzoskwinię. Usta jeżeli lubimy szalone kombinacje, możemy maznąć niebieską szminką, aczkolwiek lekki pomarańcz moim zdaniem komponuję się dobrze.
Co myślicie? Chcecie dalsze posty z makijażami? Może macie propozycje dotyczące takowego tematu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz