Strony

3 października 2011

Koniec

 Zdałam sobie sprawę, choć było to bardzo dawno temu, teraz powróciło, że dwa lata, które spędziłam na Stardoll były po prostu dobre. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy mimo, iż odeszli w zapomnienie podczas tych wszystkich "pisanych" godzin, pozwolili mi spojrzeć na świat nieco inaczej, z większą rezerwą. Choć co prawda, z 40 kontaktów na Gadu Gadu pozostało mi ich tylko 9 drobna część mojego mózgu będzie pamiętać o tych  uśmiechach i grymasach, które wywoływały ich odpowiedzi. Nie chodziło tylko o ubierankę, po prostu nie mogliśmy zrezygnować i nachalnie przebieraliśmy swoje lalki, jakby od tego zależało nasze życie. Kiedyś byłam zrozpaczona nie mogąc wejść na Stardoll, teraz, a nie wiem jak to zabrzmi jest to obowiązek, który ciąży. 
 W życiu prawdziwym mam wielu przyjaciół, którzy pocieszą mnie, przytulą i powiedzą prawdę prosto w oczy. Kocham każdego kogo poznałam na tej wirtualnej stronie, ale to ci prawdziwi sprawiają, że świat wygląda inaczej. Mogę na nich patrzeć, śmiać się z ich słów, spotykać się z nimi, być przy nich. Wybieram tą perspektywę, bo ona wydaję mi się słuszna. 
 Ten długi post nie ma być rozżalonymi słowami o tym, jak Stardoll zamienił moje życie w bagno, bo tak nie było- było dobrze do czasu. Pieniądze, które wydałam na śmieszne piksele mogły pójść na coś innego. Zapewniałam siebie, że będę tutaj strasznie długo, że gdy wszyscy znani odejdą to ja będę sławna. Miałam prawo tak myśleć, bo chwile rzekomej sławy miałam, ale ta cisza na moim profilu mi odpowiada, nie wprowadza zmian. 
 Na koniec dodam, że na S. będę wchodzić jak się uda codziennie, ale tylko po to, żeby zachować pamięć, o tym co było. Możecie mnie krytykować, ale ja nie będę wam obiecywać niczego, ponieważ notki na blogu, będą ukazywać się z rzadka, ale są tutaj też inni redaktorzy, którzy na pewno nie będą próżnować.
 Chciałabym także przyznać się do kłamstwa, dużego kłamstwa. Nie mam 15 lat. Nigdy nie miałam, cóż praktycznie dopiero będę je mieć. Mój prawdziwy wiek liczy dwie jedynki. Kiedyś moja internetowa przyjaciółka po tym szokującym wyznaniu stwierdziła, że muszę być naprawdę utalentowaną jedenastolatką, a z pytaniem jak się z tym czuje, napisała, że po prostu to akceptuje, zostanę przecież taka sama. Mam nadzieję, że i wy to zrozumiecie, chociaż nie musicie. Wolę sprostować pewne sprawy. W związku z tym pewnie brały się moje słabości, niewiedza, czasem głupota. Jestem z wami bardzo do tyłu, ale się starałam. Od teraz mam czyste sumienie, bo wcale nie zostaje anonimowa.
 Żegnajcie, ale w tym mniej poważnym znaczeniu.

8 komentarzy:

Natalie. pisze...

Można się było tego spodziewać. Zawsze naobiecywałaś dużo, narobiłaś dużo, z pompą i nagle to niszczyłaś.

Anonimowy pisze...

Masz z tym jakiś problem?

Dominika pisze...

O kurczę masz 11 lat? Spodziewałam się 13-14. No cóż miło było, i w pełni cię rozumiem.

Rainbow pisze...

OUUU . :D. Aj, mnie to nie boli:)

Natalie. pisze...

Może.

Anonimowy pisze...

Nawet i z sensem to piszesz, ale po raz kolejny snuć takie przepełnione patosem rozważania o Stardollu... ech... ;) To tylko gra, nudzi się - to co; wydaje się pieniądze - to co, bywa i tak, jest fajnie, póki gra cieszy. Nie mam nic do Twojego wieku, wydajesz się być nadzwyczaj dojrzała jak na jedenastolatkę, ale jednocześnie w tym całym przywiązaniu do głupiej gry, w tym całym ględzeniu rzeczy, które tak właściwie są dość nieważne, objawia się jeszcze Twój młody wiek. Dorośniesz, przejdzie Ci - i wcale nie chcę, żeby zabrzmiało to złośliwie.

Stardoll nie jest obowiązkiem, nie da Ci sławy i nie zrujnuje Ci życia. To GRA, czyt. baw się, albo zrezygnuj. Prosta sprawa.

Pozdro ;)

funkyrabbit pisze...

Haha, od początku wiedziałam że 15latką nie jesteś, bo żadna szanująca się nastolatka nie pisze jak emeryt. Strasznie mi ciebie żal, nie mogę się opanować od śmiechu, hahaha.

omfg pisze...

podbijam do 'Anonimowy' : >