Odchodzę. Czerpię radość z innym rzeczy, choć na pewno tląca się we mnie iskierka dziecięcego zagubienia i możliwości, których świat realny mi nie dostarczał będzie się tlił. Nie mam nastroju, na pewno nie wrócę już nigdy. Bo wchodzę tutaj, na Stardoll i na blogi jemu poświęcone, aby zobaczyć co się dzieję, a nie aby uczestniczyć. Nie rozwijam się, bo i tak nic nie robiłam, no prawie nic.
Pozdrawiam, ale nie usuwam się, ponieważ autorzy lubią patrzeć na dzieła, nawet jeśli nie pomagają im się rozwijać. Bo ten blog bardzo się zmienił, a ja zawsze chciałabym cofnąć się do przeszłości. Sandra.
18 komentarzy:
ładnie powiedziane.
To sarkazm, czy też szczera wypowiedz?
Szkoda, że odchodzisz. Oj dużo takich ludzi odchodzi; oryginalnych, z pasją. Z blogów, ze Stardoll'a lub w ogóle, odpoczywają od Internetu. Ja się zastanawiam nad odejściem od Stardoll'a, przestać żyć Internetem. Czym ja się, kufa będę miała zajmować?...szkoda gadać. Odejście z klasą, tak...ja też chcę się cofnąć do przeszłości chyba tak, żeby zniknąć.
O pożegnaniu? Szczera wypowiedź. Podoba mi się jak je napisałaś.
Obiecanki- cacanki. Deja vu. ( nie wiem czy tak to się pisze)
Dzięki, choć w sumie, nie jestem taka wcale oryginalna i z pasją. Deja vu to możesz mieć w kiblu, a nie przy czymś o czym nigdy nie słyszałaś.
NO WEŹ TO NAPISZ BARDZIEJ POMPATYCZNIE, CZEMU BY NIE ._______.
Z tą pompatycznością to trochę przesadzone. Mi się tam podoba.
A ja się zgadzam z Ziutencją. Jezu, które to Twoje odejście, zdecyduj się. Nikt Cię już poważnie nie traktuje.
No i co z tego? Nie obchodzi mnie wasze zdanie, cóż dziecinada, ale tak jest. Nie ruszają mnie takie rzeczy, póki ktoś nie powie mi tego w twarz i tyle.
Powiedziałabym Ci to w twarz, gdybym tylko miała ku temu sposobność. I w sumie fajnie, że nie obchodzi Cię cudze zdanie. Co nie znaczy, że nie mogę go wyrażać, powyrażam więc dalej.
Zabawne, tak wydumanymi tekstami próbujesz wykreować się na bardziej dojrzałą niż jesteś, a w efekcie jeszcze bardziej podkreślasz to, że jesteś jeszcze małą dziewczynką.
Uważasz się może za dojrzałą (nie wiem, spekuluję), ja też tak miałam, pragnę jednak zasugerować, że prawdziwa dojrzałość nie polega na robieniu szopki z odejścia z bloga o tematyce ubierankowej - prawdziwie dojrzała osoba podeszłaby do tego z dystansem.
Och, wyrażaj. Nie powiem, że nie lubię czytać.
Szkoda tylko, że nie chcesz nawiązać rozmowy, tylko się odcinasz, "och, jaka jestem twarda, wcale mnie nie obchodzisz". A szkoda, bo choć mnie na oczy nie widziałaś, jestem człowiekiem, który ma coś do powiedzenia i który chce się dowiedzieć, co sądzisz o moich poglądach, indżoj.
W sumie chciałam napisać dużo, bardzo dużo. Ale są takie rzeczy, których po prostu nie da się opisać słowami, a ja nie chcę tutaj rozwijać poematów, bo co bym nie napisała i tak jest bez składu i ładu, a więc nie ma co się dziwić, że jestem, aż tak beznadziejną ignorantką.
No cóż, nigdzie nie napisałam, że "wszystko co piszesz jest bez ładu i składu". Napisałam, że jest pompatycznie, obczaj różnicę. Poza tym, kto wie, może teraz napisałabyś coś totalnie mocnego.
I, niestety, łżesz, mówiąc, że Cię nie obchodzi moja opinia - gdyby tak nie było, po prostu byś odpowiedziała, a nie wykręcała się.
Dobra, nie sądziłam, że jestem, aż tak przewidywalna, czas poćwiczyć.
W sumie to nie sądziłam, że przez cały czas się wykręcam, a nie daję ci odpowiedzi. Wycisnęłabym bombę, ale nie mam lontu.
@Bezimienna
Wykręcasz się: "W sumie chciałam napisać dużo, bardzo dużo.", ALE bla bla bla. To zdecydowanie wykręcanie się.
Ja zaś pragnę oświadczyć, że dalszej dyskusji nie będę toczyć, bo chciałam, by jej głównym tematem stało się "dlaczego piszesz tak pompatycznie?", nic innego, a Ty totalnie nie chcesz do tego nawiązywać, rzucasz tylko jakże ZAJEBISTYMI tekstami ("wycisnęłabym bombę, ale nie mam lontu").
Toteż indżoj.
Ach, cieszę się. Cześć.
Prześlij komentarz