Strony

12 lipca 2011

Lanvin Paris Tribute..

Bodajże wczoraj na nasze skrzynki przyszła taka wiadomość. Wyglądem przypominająca wiele innych, które także zapowiadały otwarcie różnorakich Tribute. Z deka kiczowata różowa zasłonka, którą przykryte zostały trzy słowa. Lanvin Paris Tribute.
Klikam i przenosi mnie do tego jakże wyrafinowanego butiku. Możemy tu ujrzeć sukienki, które dosłownie zwalają z nóg ceną, ale grafiką już nie powalają. Przypominają kawałki złożonych byle jak szmat, które ktoś dostał w swoje ręce. Godna uwagi jest mała czarna z rękawem. Mamy tutaj także niedopracowane buty, paski, swetry, spodenki i torbę. Nic nie rzuca się w oczy. Z tego piętra zakochałam się w niby zawianej przez wiatr spódnicy i naszyjniku, dziwnym, ale uroczym.

To piętro zdecydowanie wygrywa. Więcej tutaj koloru, porządna czerwień i malina, kolory bardzo modne w poprzednim sezonie. Wszystko co do opisu powtarza się w poprzednim zestawieniu, jednakże zakochałam się w tej fantastycznej spódnicy. Jej linie, całość, krój i kolor spowodowały, że mimo  ceny 26 stardollarów, zakupiłam ją i z dumą noszę to cudo. Nie tylko ja.

Stylizacja nieudana. Po poście poprawki. Jak widać starałam się utrzymać dobrą kolorystykę. Najbardziej jestem zadowolona z butów, ale i z nietypowej fryzury. Dekolt i ramiona muszę pilnie dopracować. Oczywiście całość bez torebki.

Paulincia xD
Czyż to nie wspaniałe? Paulina upiera się, że brzydkie, ale zauroczyła mnie ta fryzura, pióro, ogółem wszystko.

Post bez efektów, żeby wszystko było lepiej widać. Będę je robić tylko przy stylizacjach. A czy wy kupiliście coś z nowego Tribute?


1 komentarz:

xoliwka. pisze...

ja również ubóstwiam czerwieniastą spódnicę, jest świetna! Twój look jest ciekawy i urozmaicony, mnie się podoba!