Strony

20 lipca 2011

Zieloną driadą być.

I tak jak mówiłam, kiedy nie chcę zrobić ładnej stylizacji - wychodzi, a jak chcę 0 nie wychodzi.  W tym przypadku nie wyszła. Chyba weny nie miałam, ale koniecznie chciałam wykorzystać zielone rzeczy, więc wyszedł jakiś leśny duszek z uszami- wazonami.


Makijaż może wzbudzać trochę kontrowersji, sama się zastanawiam co mają oznaczać te czerwono - różowe kropki na policzkach. Może niecodzienność stylizacji? Chciałam się czymś wyróżniać. Makijaż tradycyjny, taki, jak mam często. Nie lubię babrać się z makijażem. Moja driada się nieco zarumieniła, co nie?


No właśnie.. proszę, kto mi powie, po co mi te wazony tam wystają? Nie chciało mi się wymyślać, jak je zakryć, więc to zmutowany duszek leśny wyszedł. Ma uszy niczym ogr, lecz przejrzyste. No cóż.. następnym razem postaram się bardziej. SCHODZĘ NA PSY!

Paałla!

Brak komentarzy: