Poniedziałek, poniedziałek. Skopany początek, to skopany koniec, co nie? Jeżeli tak to ten tydzień dla odmiany może być znośny :] Poza jakże 'banalną' pracą klasową z polskiego i nieziemsko zrozumiałą klasówką z matematy (pozdrawiam obie panie), dzień mogę zaliczyć do tych udanych. Ba, nawet WF nie było! A to już naprawdę święto.
Przeraża mnie wzija tych dwóch miesięcy, które mają być moimi ostatnimi dniami w szkole - jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rzecz jasna. A przede mną materiału od cholery. Kiedy się za to zabiorę? Zmobilizujcie mnie jakoś!
Dziś znowu prosto, ale chyba nie tak jak zazwyczaj (; Od kapelusza to już uzależniona jestem.
kapelusz - Bizou / Dolce&Gabbana
marynarka - Fallen Angel
mankiety - Folk
kamizelka - Bizou / Fendi
spodnie - Bizou
buty - Velvet Orchid / Louboutin Pigalle 100
apaszka - LE / Gucci
torba - Givenchy
Kakkmaddafakka - Your Girl
The hound dogs - I like girls
Polecam zobaczyć teledysk do tej 2 piosenki....Uwielbiam!
2 komentarze:
według mnie nie pasuje ta apaszka ja szyi i te rękawy wystające spod kurtki. a tak to fajnie :)
Outfit całkiem dobry, niemniej jednak nie wiem co robią tu te dziwne rękawy (?) wystające z pod kurtki.
Prześlij komentarz