Zaczynam odliczanie
do końca roku, zostało bowiem tylko 3 dni! W szkole totalne luzy, w mojej
klasie było z dziesięć osób. Pogoda całkiem znośna i choć jest dwadzieścia parę
stopni powietrze jest przyjemne. Niedługo wezmę się za zrobienie porządku na
biurku (uwierzcie, to graniczy z cudem). Na pewno nie zapomnę o meczu w
Doniecku. Życzę zwycięstwa oczywiście Hiszpanom, mam jednak nadzieję że nie
skończy się na karnych jak we wczorajszym meczu Anglia – Włochy. Byłam trochę
(nawet nie trochę, a naprawdę bardzo) zawiedziona Anglią.. Ale Włosi grali o
wiele lepiej, a ten cudny, lekki karny Pirla! Aż miło było patrzeć.
Outfit stworzony między
pierwszą a drugą połową (stylizacja w przerwie, od meczu nic nas nie oderwie! :D). Żółta, długa suknia chodziła już za mną jakiś czas, w końcu zabrałam się za
stylizację z nią. Jest prosto acz szykownie.
Na dole zamieszczam
cudowny utwór. Mnie poruszył i całkowicie go uwielbiam.
/ sukienka – Amyclair
+ B’Bizou / spódniczka – gift /
marynarka – It Girls / pasek – Pretty n’ Pink / kopertówka – Voile / opaska –
Voile / buty – Rio /
„And all I can taste
is this moment
And all I can breathe is your life
’cause sooner or later it’s over
I just don’t want to miss you tonight”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz