Ta dam! Wróciłam! Po dosyć długiej przerwie (dokładnie 17 dni) wracam z "nową" stylizacją, którą już pewnie rzygacie tak samo jak ja. Ilekroć weszłam do apartamentu ciągle pojawiały mi się te dywany, a nie mając czasu na ich zmianę codziennie zostawiałam je takie same. Ten mój powrót nie jest do końca "stabilny", bo między 5-12 lipca również zniknę, jednak wtedy za sprawą wyjazdu. Choć teraz mam nadzieję, że zostanę z Wami dłużej. Proszę nie myśleć, że olewam sobie bloga, bo naprawdę tak nie jest.
Jeszcze jutro spodziewajcie się jednego posta z mojej strony, posta na specjalną okazję jaką jest... zobaczycie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz